zdawanie mieszkania Berlin

Przyjmownie i zdawanie mieszkania w spółdzielni

Poniżej postaram się opisać możliwie jak najdokładniej jak przebiegało szukanie i odbieranie przeze mnie pierwszego „spółdzielczego” mieszkania – wprawdzie nie w Berlinie (w Ludwigsfelde), ale myślę, że przynajmniej część informacji okaże się przydatna.

Mieszkanie odbierałem w Lutym 2013 natomiast zdawałem w Marcu 2014. Staranie się o mieszkanie zacząłem od przygotowania kompletu obowiązkowych dokumentów tzn. schufy, ksera dowodu, ksera przychodów z 3 ostatnich miesięcy, zaświadczenia od poprzedniego wynajmującego o niezaleganiu z czynszem oraz formularza ze spółdzielni.

Dokumenty potrzebne podczas starania się o mieszkanie dokładniej opisałem już na blogu w innym wpisie.

Do tego dołączyłem totalnie nieobowiązkowe dokumenty tzn. ksera potwierdzenia wpłaty czynszu z 3 ostatnich miesięcy oraz kopie europejskiego certyfikatu potwierdzającego znajomość języka niemieckiego na poziomie B1.

Następnie poszedłem do spółdzielni, żeby zgłosić, że szukam mieszkania. Podczas rejestracji musiałem podać swoje dane oraz podstawowe oczekiwania odnośnie mieszkania tzn. metraż, ilość pokoi, czy jestem zainteresowany balkonem i oczekiwaną cenę. W trakcie pierwszej rozmowy i rejestracji nie jest obowiązkowe dostarczanie dokumentów – w dodatku bardzo często nawet w późniejszym kontakcie spółdzielnie same kserują potrzebne dokumenty. Mi natomiast zależało, żeby być przygotowanym, zrobić dobre wrażenie i w jakiś sposób nadrobić braki językowe i stosunkowo krótki pobyt w Niemczech m.in dlatego przygotowałem więcej dokumentów i załączyłem dodatkowo informacje przemawiające na moją korzyść. Podejrzewam, że nie bez znaczenia było również to, że kilka razy byłem w tej spółdzielni pomagając innym osobom w tłumaczeniu a sam nie potrzebowałem nikogo do pomocy, do tego doszło raczej niewielkie zainteresowanie pustymi mieszkaniami w tym mieście.

Już po 2-3 dniach dostałem listownie ofertę z proponowanym mieszkaniem (byłem zainteresowany kawalerką, mogła być bez balkonu, metraż był dla mnie nieistotny). Umówiłem się telefonicznie na obejrzenie mieszkania z Hausmaistrem. Podczas oglądania okazało się, że mieszkanie jest przewidziane do renowacji w ciągu najbliższych 3 miesięcy – co kilka lat spółdzielnia wymienia kafle, wannę, sedes i umywalkę. Mogłem wziąć mieszkanie tak jak jest lub poczekać na remont i odebrać odnowione. Ponieważ miałem gdzie mieszkać zdecydowałem się na odbiór odnowionego mieszkania. Ponadto okazało się, że w mieszkaniu został komplet szafek kuchennych i mogłem zdecydować czy spółdzielnia ma je usunąć czy chce żeby zostały. Prędzej czy później i tak planowałem przeprowadzkę do Berlina i traktowałem to mieszkanie jako tymczasowe więc zdecydowałem żeby je zostawili. Ostatecznie mieszkanie oglądałem na początku grudnia i umówiliśmy się na wynajem od 1 lutego.

Po obejrzeniu mieszkania wpłaciłem kaucję/wkład do spółdzielni i otrzymałem potwierdzenie wpłaty. Umówiliśmy się również na przekazanie mieszkania pod koniec stycznia. Na przekazanie musiałem przynieść potwierdzenie opłacenia czynszu za pierwszy miesiąc. W trakcie samego przekazywania został sporządzony protokół ze spisanym stanem liczników prądu, wody oraz liczników z grzejników. Musiałem również podpisać w jakim stanie dostaje mieszkanie i w takim samym stanie musiałem je zwrócić. W moim przypadku otrzymałem świeżo odmalowane na biało ściany i drzwi wewnętrzne – z tego co się orientuję jest to standard. W Berlinie podobno standardem jest również kuchenka elektryczna i zlewozmywak w kuchni. Niestety w moim mieszkaniu nie było nic na podłodze w pokoju, kuchni i korytarzu – tylko beton. Szafki kuchenne, które zostały po poprzednim wynajmującym nie zostały uwzględnione w protokole tzn. musiałem je zdemontować przed wyprowadzką. Oprócz stanu mieszkania w protokole zawarte były również informację ile i jakie klucze dostałem – standardem są 2 lub 3 komplety kluczy (3x do mieszkania, 2x do skrzynki, 3x do drzwi wejściowych).

Podsumowując poświęcając troszkę czasu i przekładając odbiór na później otrzymałem odnowione mieszkanie w bardzo dobrym stanie nie licząc podłóg.

Ze zdaniem mieszkania już było troszkę mniej kolorowo – do Berlina przeprowadziłem się pod koniec grudnia i w styczniu złożyłem wypowiedzenie. Umowa zakłada, że przynajmniej rok muszę przemieszkać na obecnym mieszkaniu natomiast nie było problemu gdy po 11 miesiącach złożyłem wypowiedzenie – zostało przyjęte. Umowa zakładała również 3 miesięczny termin wypowiedzenia. Po cichu liczyłem, że uda mi się znaleźć nowego najemcę, który weźmie mieszkanie od ręki i uniknę opłacana dwóch mieszkań przez 3 miesiące.

Bez żadnych problemów znalazłem chętne osoby do przejęcia tego mieszkania (jedna z ich nawet dostarczyła dokumenty) – niestety wszyscy byli polakami o stosunkowo niskich dochodach. Spółdzielnia natomiast odniosłem wrażenie zastosowała dosyć dziwną strategię – przez trzy miesiące zwodzili mnie „że jest lista osób oczekujących na 1-pokojowe mieszkania oni wysyłają oferty i te osoby będą się ze mną kontaktowały i umawiały na oglądanie mieszkania”. Przez trzy miesiące nikt się ze mną nie kontaktował i opłacałem dwa mieszkania. Kilka wizyt w spółdzielni z pytaniem dlaczego nikt się ze mną nie kontaktuje mimo wysyłania ofert nic nie dało.

Ostatecznie pod koniec marca oddałem puste odmalowane na biało mieszkanie (ściany + drzwi). Mebli kuchennych oczywiście musiałem się pozbyć. Podobnie jak w przypadku odbierania mieszkania zostały spisane liczniki prądu, wody i liczniki z grzejników. Otrzymałem również informację, że kaucja/wkład do spółdzielni zostanie mi zwrócona w ciągu 6 miesięcy. Musiałem również podać nowy adres zamieszkania.

Zaznaczam, że w różnych spółdzielniach odbiór mieszkania może wyglądać inaczej i powyższy tekst to tylko przykład i wskazówki. Mimo to w przypadku przeprowadzki na pewno warto zabezpieczyć się w razie czego przed czasowym opłacaniem dwóch mieszkań i nie liczyć na to, że kaucja zostanie zwrócona „od ręki.”

Dodaj komentarz